krok 4 - DepresanciGdynia

Dolor sit
Amet
Lorem
Ipsum
Consectetur
dipiscing
fresh
food for community
Przejdź do treści
12 Kroków AD
                                                      KROK CZWARTY
Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny
Tom pytał, do czego w zdrowieniu jest nam potrzebny Krok Czwarty? Mówił, że jest w depresji i nie potrzebuje niczego takiego, jak wywlekanie rzezy z przeszłości, przypominanie, które mogłoby tylko pogorszyć jego samopoczucie. Dlaczego, zastanawiał się Tom, mamy wskrzeszać upiory z przeszłości? Gdy mówiliśmy o obrachunku moralnym, kojarzyło mu się to z religią, jej nakazami i zakazami, ze szczególnym naciskiem na zakazy. Tom mówił, że przyszedł do AD, by dowiedzieć się z czego wynika jego depresja. Nie chciał zajmować się niczym, co mogłoby sprawić, że poczuje się winny lub jeszcze bardziej smutny. Niektórym z nas może się wydawać, że roztrząsając dawne zranienia i błędy jeszcze bardziej pogrążamy się w depresji. A wszystko zależy od tego, na czym skupimy się w naszym obrachunku. Oto przykładowa lista defektów charakteru, które pozwalają przetrwać smutkowi: perfekcjonizm, potrzeba kontroli, lęki, poczucie winy, wstyd lub uraza, nieszczerość, samolubstwo, bierność, gniew, niezdecydowanie, lęk przed zmianą, czy wreszcie niezgoda na życie w niepewności. Kiedy zaczynamy prosić Boga o pomoc w usuwaniu tych obszarów z naszego życia, nie „dołujemy się” jeszcze bardziej, w rzeczywistości da nam to nadzieję. W Kroku Trzecim postanowiliśmy podjąć decyzję. Oznacza to, postanowienie, a nie tylko obietnicę. Gdy zaczynamy powierzać naszą wolę i życie Sile Wyższej, i wyznajemy innym uczestnikom grupy swoje błędy, wtedy nasze życie może wypełnić się spokojem oraz wizją nowego celu. Jest to naprawdę bardzo ważny i konieczny krok. Nie tylko musimy dokonać gruntownego i odważnego przeglądu tego, jak postrzegamy siebie, świat i własną przeszłość, ale także przeglądu całego zestawu wad charakteru, który poprzez wstyd i poczucie winy utrzymuje nas w zniewoleniu. Musimy zajrzeć do obszarów odpowiedzialnych za sześć głównych poglądów osób z problemami depresyjnymi. Wszyscy depresanci, w mniejszym lub większym stopniu podzielają te poglądy. Wielu z nich uważa te poglądy za niepodważalne, niezmienne i wykute w granicie prawdy. Sądzą, że nic nigdy nie zmieni się w ich życiu. Te poglądy są tym, co musimy opisać, jeśli mamy się uwolnić od depresji, odgrywającej tak dużą rolę w naszym życiu. Pierwszym niezmiennym poglądem, w który wielu depresantów wierzy, w niczym w natchnione słowo Boże, jest przekonanie, że „Choćbym się wydawał nie wiadomo, jak dobrym, to i tak naprawdę jestem niedobry, zły i bezwartościowy, nie do przyjęcia dla siebie i innych”. Krok czwarty jest momentem zwrotnym naszej podróży ku spełnieniu, spokojowi i poczuciu własnej wartości.
Ale jeśli chcemy pozostać w zaułku smutku, wtedy przekonanie o własnej bezwartościowości i niedoskonałości, z pewnością ograniczy naszą świadomość tego, czym możemy się stać i co możemy dla siebie zrobić. Jesteśmy przekonani, że większość naszych trudności wynika z dążenia do perfekcjonizmu i do zaspokojenia oczekiwań innych. Jest to, tak samo trudne, jak przedkładanie cudzych potrzeb nad własne. Ważne osoby z naszej przeszłości wykształciły w nas przekonanie, że akceptację możemy zdobyć jedynie poprzez postępowanie zgodne z ich oczekiwaniami. Musieliśmy ich uszczęśliwiać, gdyż sądziliśmy, że w przeciwnym wypadku zostaniemy definitywnie porzuceni i zostawieni na pastwę losu. Jest, to przerażające dla każdego z nas. Wciąż musieliśmy starać się być kimś innym. Byliśmy ciągle przepełnieni smutkiem, gdyż czuliśmy, że nigdy nie uda nam się spełnić tych oczekiwań. Przez całe życie ocenialiśmy siebie na podstawie cudzych wyobrażeń. Dobre, nigdy nie było wystarczająco dobre. Wiedzieliśmy, że nie spełniamy oczekiwań innych i to sprawiało, że wstydziliśmy się za siebie. Stale baliśmy się, że inni zobaczą, jak źli jesteśmy naprawdę. Obrachunek moralny, ukazując nam prawdę i umożliwiając rzetelną ocenę własnego życia, może pomóc nam ujawnić i wykorzenić wady charakteru. Musimy, zamiast samobiczowania, nauczyć się dawać sobie tyle czasu, ile dalibyśmy każdemu innemu człowiekowi. Wydarzenia z przeszłości, np. z dzieciństwa, nawet jeśli ich świadomie nie pamiętamy, w jakiś sposób wprowadzają smutek do naszego codziennego życia. To nieokreślone uczucie bycia pomyłką, z niezrozumiałych powodów tolerowaną przez innych, jest przekonaniem, które musi być „zdemontowane” i wyrzucone na śmietnik, jeśli mamy być szczęśliwi. Kiedy poruszamy ten temat na mityngach, inni uczestnicy grupy potwierdzają, że także byli pozbawieni dzieciństwa i dotkliwie odczuwali brak możliwości zabawy. W wielu naszych domach spontaniczność i dziecięca frywolność były uważane za zachowania nie na miejscu. Dzieciom nie wolno było mówić o swoich uczuciach, czy też im ufać. To dławienie uczuć, których nie wolno nam było wyrażać, sprowadziło na nas zagrożenie depresją. Musimy spisać uczucia dotyczące nas samych i zobaczyć, jak nas kształtowały, w jakim otoczeniu dorastaliśmy, jakie były relacje z naszymi rodzicami i rodzeństwem. Czy były sekrety rodzinne, o których nie wolno było mówić? Czy widzieliśmy kiedykolwiek rodziców okazujących sobie uczucia? Czy często byliśmy świadkami ich kłótni? Czy, jako dzieci baliśmy się, że nas porzucą i zostaniemy sierotami? Jeśli nasi rodzice rozwiedli się, to czy winiliśmy się za to? Właśnie przez dokonanie obrachunku moralnego, możemy przyjrzeć się naszemu uczuciu wstydu i oraz temu, jaki wpływ miały na to ważne osoby z naszej przeszłości.
Nadal pamiętamy zażenowanie, jakie czuliśmy, gdy nauczyciel na forum całej klasy powiedział, że nigdy nie będziemy tacy, jak znacznie bystrzejszy brat. Czerwieniliśmy się zawsze na wspomnienie tego żenującego wydarzenia. Ale im bardziej dzielimy się swoim wstydem z powodu osądzania za coś, na co nie mieliśmy wpływu, tym bardziej czujemy się wolni od lęku. Tak właśnie dzieje się w grupie AD. Możemy dokonać obrachunku swoich słabości i lęków, ufając grupie, że wysłucha i zaakceptuje nasze opowieści o wstydzie i zranieniu, tak jak my zaakceptowaliśmy ich historie. Stając się jeszcze raz małym dzieckiem, paradoksalnie, dorastamy. Zdecydowaliśmy się oddać naszą wolę i życie pod opiekę Boga, jakkolwiek Go pojmujemy i to pomaga nam zdobyć się na szczerość wobec siebie i grupy. Ta szczerość nas wyzwoli. Porzućmy naszą dawną tożsamość i zbliżmy się do swojej głębszej, prawdziwej jaźni. Nasze wnikliwe i szczere poszukiwania pokażą nam, że tak wiele z tego, co w naszym wcześniejszym życiu uważaliśmy za złe lub bezwartościowe, jest jedynie domkiem z kart. Nie jest niczym złym świadomość, że dzieląc się z innymi najgłębszymi lękami i urazami, cały czas możemy być kochani i szanowani, pomimo, iż dzielimy się także tym, za jak złych ludzi uważaliśmy się przez całe lata. „Bądź wierny samemu sobie” jest starą maksymą, która wiele nas nauczyła pracując duchowo z Programem Dwunastu Kroków. Jest to obrachunek, który musimy zrobić i przestać nurzać się w użalaniu nad sobą, uniemożliwiającym postęp w kierunku nowego życia, na które szansę daje nam miłość Siły Wyższej. Postawa smutku i samopotępienia podtrzymuje przy życiu naszą depresję. Musimy przyjrzeć się naszym mocnym stronom i opowiedzieć o nich podczas mityngów AD lub własnej pracy nad Programem Dwunastu Kroków i realizowaniu go w życiu. Bądźmy obiektywni wobec siebie i przyznajmy, że skoro mogliśmy wpędzić się w depresję, równie dobrze możemy się z niej wydostać. Nie jesteśmy tutaj, by się nad sobą użalać, lecz po to, by ocenić sytuację i znaleźć sposób osiągnięcia wewnętrznego spokoju i trzeźwości obiecanej tym, którzy pozwalają sobie zawierzyć Sile Wyższej, czy Bogu, jakkolwiek Go pojmujemy. O wiele ważniejsze od szukania przyczyn naszej depresji jest odkrycie sposobu wycofania się z tego smutnego stanu, z jakim mamy teraz do czynienia. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że jesteśmy odpowiedzialni za własne samopoczucie i nie możemy winić za to naszego dzieciństwa, rodziców, innych osób, czy np. pogody. Musimy wziąć odpowiedzialność za to, jak się zachowujemy. Im więcej mówimy do siebie w sposób pozytywny, tym łatwiej jest nam rozwinąć stały nawyk życiodajnego sposobu myślenia. Drugą niezmienną prawdą depresyjnego myślenia jest pogląd, że „Inni ludzie są tacy, że muszę się ich bać, nienawidzić i zazdrościć im”.
Jeśli jesteś w stanie ciągłego lęku przed ludźmi, niezmiernie trudno jest zdobyć się na zaufanie do kogokolwiek. Musimy przyjrzeć się wszystkim swoim relacjom i znaleźć ludzi, do których czujemy silną nienawiść, zazdrość, czy lęk. Musimy wykorzenić z siebie wszystkie te silne emocje trzymające nas w swoich okowach. Czasami zawistne i lękliwe myśli przywołują bardzo smutne uczucia i chcąc znowu odzyskać kontrolę, natychmiast pogrążamy się w zamartwianiu. Postępujemy podobnie, jak pijący alkoholik, sięgający po jeszcze jeden kieliszek, by uleczyć odrętwienie, nieprzyjemne uczucia. Zamartwianie się jest także uzależnieniem, używamy go, by stłumić jakąś bolesną stratę, myśl o przewidywanej stracie lub postrzeganie tego, co się właśnie dzieje wokół nas. Bardzo podobnie jest z uzależnieniem od nikotyny, gdy palacz starający się rzucić palenie śledzi liczbę wypalonych codziennie papierosów. Dokonuje obrachunku, by odkryć różnicę w liczbie wypalanych w różnych sytuacjach papierosów. Czy niektórzy ludzie, miejsca lub rzeczy sprawiają, że pali więcej, czy mniej? Musimy przyjrzeć się dokładniej momentom, w których z powrotem zanurzamy się w depresji. Nasza pewność siebie zmalała od czasu kiedy mamy depresję i dlatego musimy zdać sobie sprawę, że jeśli chcemy poprawić nasze relacje, to musimy wyjść poza wąski krą dotychczasowego życia i zaangażować się w coś innego, jak robimy to w grupie AD. Musimy uświadomić sobie, że Krok Czwarty ma przynieść korzyść tylko nam samym, wziąć odpowiedzialność za siebie i przyznać, że od nas samych zależy to, jak się czujemy. Biorąc pełną odpowiedzialność za siebie możemy szczerze powiedzieć, że nasz obrachunek jest gruntowny i odważny. Zaprzeczenie, projekcja i racjonalizacja są głównymi mechanizmami obronnymi tych osób, które się zamartwiają. Przez lata zaprzeczaliśmy temu, że nasze zachowanie jest nienormalne, że mamy jakikolwiek wpływ na to, jak się czujemy. Izolacja społeczna jest, u większości z nas, kluczowym elementem depresji. To, że wielu ludzi w depresji lubi siedzieć, kisić się w samotności i bólu, uniemożliwia im poprawę samopoczucia. Podjęcie decyzji o powierzeniu swojej woli i życia opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy, jest początkiem końca naszego depresyjnego stylu życia. Grupa Anonimowych Depresantów sprawia, że wszystko jest możliwe, odnalazłeś bowiem ludzi, których nie musisz przepraszać za swoją depresję i którzy Cię nie oceniają. Jasne światło zdaje się padać na nas, gdy otwieramy na nie oczy. Skoro nasza ślepota jest spowodowana przez nasze defekty, najpierw musimy zdać sobie dokładnie sprawę z tego, jakie one są.

Lorem Ipsum
Dolor sit amet, 12
12345 Consectetur
(Adipiscing)
+00 012 345 678
+00 012 345 678 (fax)
example@example.com
Created with WebSite X5
FOLLOW
WEBSITE
COMPANY
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit.
PRESS
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit.
Created with WebSite X5
CONTACTS
Lorem Ipsum / Dolor sit amet, 12
12345 Consectetur (Adipiscing)

+00 012 345 678
example@example.com
ART
Praesent eu ante in nunc ullamcorper blandit. Praesent malesuada dui leo, ac fringilla elit tincidunt eu. Donec gravida volutpat fermentum. In enim augue, suscipit sit amet lorem nec, venenatis varius metus. Praesent ac lacus convallis, convallis justo vitae, mollis velit. Donec quis ligula quis orci vehicula aliquet a ac magna.
Wróć do spisu treści